Geografia w Szkole

Zew Północy

Zew Północy, czyli obrazki z podróży dookoła Bałtyku

Piotr Pacholarz

Świadomość, że poza kołem podbiegunowym trwa dzień polarny, działa na niektórych przyciągająco jak magnes. I właśnie tą chęć podążenia w stronę tego wyjątkowego światła określić można jako zew Północy.

Jeżeli w naszej części Europy okna czyjegoś mieszkania wychodzą na północ, to nie jest to uznawane za najszczęśliwszą okoliczność. Ogranicza to ilość światła wpadającego do domu i … wybór sadzonek nadających się na balkon o takiej ekspozycji. A jednak takie usytuowanie może mieć również daleko idące, pozytywne następstwa. Otóż w Polsce, stosownie do naszej szerokości geograficznej, w okresie od maja do sierpnia, po północnej stronie nieba widoczna jest długo niegasnąca soczewka światła. Właśnie z okien wychodzących na północ widać ją doskonale.

Ten tajemniczy blask wydaje się zaprzeczać powszechnemu odczuciu, że tylko południowa część horyzontu jest jasna, słoneczna i przynosi życiodajne ciepło. To oczywiście jest prawdą, ale równocześnie latem zmierzchy trwają u nas bardzo długo i brzaski następują bardzo wcześnie. Północny wycinek horyzontu intryguje poświatą – daleka Północ wabi i przyciąga.

Podróż dookoła Bałtyku

Plan podróży dookoła Bałtyku zakładał, że zasadniczym celem będzie archipelag Lofotów. Zaplanowana trasa biegła przez Litwę, Łotwę, Estonię, Finlandię i Norwegię. W drodze powrotnej przejechać miano przez Szwecję, Danię i Niemcy. W ten sposób okrążony miał zostać Bałtyk.

Kiejdany 50°N-55°17`N

Dotarcie z południowej Polski do granicy z Litwą trwało około 7 godzin. Po drodze, na skraju Niziny Podlaskiej zjawiskowy wschód Słońca ponad łąkami otulonymi delikatnymi welonami mgły radiacyjnej. Przejazd przez Kowno, rzut oka na Niemen. Pierwszy przystanek w Kiejdanach. Miasto dobrze znane z Sienkiewiczowskiego „Potopu”. Urocza, zadbana starówka z rynkiem, pośrodku którego usytuowany jest pomnik poświęcony Radziwiłłom. W pobliżu kościół protestancki z kryptą, w której pochowani zostali członkowie tego rodu.

Szawle 56°N

Góra Krzyży w pobliżu miasta Szawle. Przedziwne miejsce. Tysiące krzyży różnej wielkości i w różnym stanie. Stare malowniczo się rozpadają, najnowsze umieszczonymi na nich inskrypcjami nawiązują do aktualnych, bolesnych wydarzeń. Są krzyże osobiste i zbiorowe, błagalne i dziękczynne. Z Litwy, Polski, Ukrainy i z wielu innych krajów, np. koreańskie i japońskie. Rozmieszczone są chaotycznie, wkopane w ziemny kopiec i otaczające jego podstawę. Mniejsze wetknięte lub zawieszone na większych. Chaos, który przeistoczył się w jakiś inny,  kosmiczny ład.

Ryga 56°56`N

Nocleg w Rydze. Pełne zaskoczenie rozmachem miasta! Przede wszystkim potężna Dźwina, z przerzuconymi nad nią mostami. Ten wiszący pozwala objąć wzrokiem starówkę, malowniczo położoną nad rzeką. Okazuje się, że Ryga jest miastem na wskroś europejskim, wyzwolonym z sowieckiej zapaści cywilizacyjnej. Dawne hanzeatyckie miasto może poszczycić się obiektami gotyckimi, renesansowymi i tymi z późniejszych stylów. Ulice, place, zaułki, kawiarnie, restauracje, pomniki i różnorodne posągi są nie tylko liczne, ale często zaskakują swoją niebanalnością i pomysłowością ich twórców. Zapada zmrok, ale miasto nadal tętni życiem.

Tallinn 59°26`N

Przejazd do estońskiej stolicy. Po drodze krótki postój na dogodnym parkingu usytuowanym na skraju pięknej, szerokiej plaży. To brzeg Zatoki Ryskiej. Szkoda, że nie ma czasu na kąpiel.

W planie jest przepłynięcie przez Zatokę Fińską. Ponieważ prom z Tallinna do Helsinek odpływa o 6.00 rano nie warto szukać noclegu – samochód musi wystarczyć do przetrwania nocy. Dzięki temu jest więcej czasu na zwiedzenie miasta. I znów pozytywne zaskoczenie – starówka znajduje się na wzgórzu, na jego stokach i otacza je wokół – to Górne i Dolne Miasto. Zachowane fragmenty średniowiecznych murów, baszty, ratusz z zadziwiająco wysoką i „chudą” wieżą, liczne kościoły, kamieniczki, pałace, zamek, uliczki nie tylko kręte, ale i stromo wspinające się lub opadające ze wzgórza.

Z kilku punktów widokowych rozpościera się widok na starą i nową część miasta oraz na port i wody Zatoki Fińskiej. W pobliżu jednej z miejskich bram znajduje się tablica upamiętniająca polskich marynarzy z ORP „Orzeł”, których w Tallinie próbowano internować.

Rekonesans w terminalu portowym. Okazuje się, że nabrzeże jest bardzo nowocześnie urządzone. Falochron jest równocześnie ciągiem spacerowym daleko wysuniętym w morze. Znalazło się tam miejsce na rodzaj amfiteatru, salę konferencyjno-imprezową, plac zabaw, ławki i miejsca odpoczynku. Oświetlone, wpływające do portu promy, są dodatkową atrakcją.

Helsinki 60°10`N

Rejs trwa około 2 godzin. Pogoda kiepska, niemniej przy wejściu do portu w Helsinkach z morza wyłaniają się liczne, niskie wysepki wygładzone przez sunący tędy niegdyś lądolód. To typowe wybrzeże szkierowe.

Zanim będzie można zwiedzić Helsinki, należy rozwiązać kwestię zaparkowania samochodu. To skomplikowane – oddzielne zasady dla dni powszednich, sobót, niedziel, w różnych porach dnia, różnie dla poszczególnych części miasta. Ogólnie wolno parkować tylko tam, gdzie znajdują się znaki zezwalające na ten „proceder”. Wydaje się, że łatwo się pomylić w tym gąszczu przepisów.

W padającym deszczu, miasto nieco „traci na wartości”. Jednak Passio Musicae – pomnik Sibeliusa, wykonany z rur osobiście zespawanych przez artystkę Eilę Hiltunen – ze względu na swoją oryginalność i piękne położenie nad samym brzegiem morza – przyciąga zainteresowanych bez względu na pogodę. Fińska stolica rozpościera się na wzgórzach wyłaniających się z morza, którego linia brzegowa jest tu bardzo urozmaicona.

Spośród licznych obiektów warto przyjrzeć się m.in. Tuomiokirkko – katedrze luterańskiej, której śnieżnobiała bryła stanowi jedną z dominant w krajobrazie miasta. Zaintrygować może także, pełen dostojeństwa architektonicznego, budynek dworca głównego. Można odnieść wrażenie, że podróż, która czeka osobę korzystającą z tego dworca, jest poważnym przedsięwzięciem realizowanym przez godną zaufania fińską kolej. Chociaż architektonicznie jest to obiekt przypisywany secesji, to wprawne oko może dostrzec już nawet elementy bardziej typowe dla Art Déco. Szczególnie dotyczy to flankujących główne wejście posągów, które ukazują mężczyzn trzymających kuliste lampy.

Nie miałoby większego sensu poszukiwać helsińskiego najbardziej interesującego obiektu, gdyż wiele z nich jest nieporównywalnych. A jednak jeden z nich, może ze względu na to, że jest materializacją podejścia mieszkańców Finlandii do swojej historii i współczesności oraz miarą pewnej społecznej autorefleksji – zasługuje na szczególne wyróżnienie.

Otóż zamiast wznosić monumentalne pomniki upamiętniające 100-lecie uzyskania niepodległości, w 2018 roku oddano do powszechnego użytku Oodi – postmodernistyczną w architektonicznym wyrazie bibliotekę. We wnętrzu, oprócz bogatego księgozbioru w wielu językach, znajdują się ogólnodostępne, komfortowo zaprojektowane czytelnie. Jeśli ktoś ma ochotę, może czytać siedząc na szerokich stopniach prowadzących na wyższe kondygnacje lub… leżąc na nich! I nikt nie będzie tego kwestionował. Są tam miejsca do przyrządzania sobie posiłków, na przeprowadzenie warsztatów tematycznych, miejsca zabaw dla dzieci itd. W sumie wysoki poziom użyteczności połączony z wysokim poziomem estetyki. Podziw dla Finów i potrzeba refleksji dla naszych – polskich – sposobów świętowania niepodległości!

Więcej przeczytacie w artykule Piotra Pacholarza „Zew Północy, czyli obrazki z podróży dookoła Bałtyku” w najnowszym wydaniu 6/2022 „Geografii w Szkole”